Hrabiostwo de Lilas-Chavriere
Philippe de Lilas-Chavriere
[ czyt. filip dy lila szawrie ]
Francuzki hrabia de Lilas-Cavriere, miał dwie siostry,
starszą Mathilde i młodszą Juliette. Był zaręczony z Genevieve de Montgraneau,
ale zakochał się w przyjaciółce Juliette, ubogiej Polce Elżbiecie Makowskiej i
postanowił ją poślubić. Wszyscy dobrze wiedzieli,że w ten sposób popełniłby
mezalians, dlatego odradzano mu tego małżeństwa. Jedynie Juliette postanowiła
pomóc bratu i przyjaciółce w ucieczce, dzięki czemu Philippe mógł w sekrecie
ożenić się z Elżbietą. Młode małżeństwo zamieszkało w Polsce na terenie zaboru
rosyjskiego w miejscowości Makowiny, które odziedziczyła po ojcu Elżbieta.
Jednak ich szczęście nie trwało długo. Najpierw zmarła Elżbieta krótko po
porodzie, a osiemnaście miesięcy później zmarł Philippe na gruźlicę. Hrabia
przyjaźnił się z Henrykiem Jabłonowskim, ojcem Maxime'a. Pisał także listy do
Juliette, dzięki temu później jego siostra mogła odnaleźć bratanicę i zabrać do
Paryża.
Elżbieta Makowska
Jej pochodzenie nie jest do końca znane. Wychowywała się bez
matki, która prawdopodobnie zmarła po jej narodzinach. Jedynie opiekował się
nią ojciec, po którym odziedziczyła dworek w rodzinnej Kasztanówce w Polsce pod zaborem rosyjskim. Jej ojciec nie
był bogaty, ale zapewnił jej dobre wykształcenie, dzięki czemu mogła później
znaleźć pracę w Paryżu jako opoekunka hrabianki Juliette de Lilas-Chavriere. To
właśnie podczas służby poznała Philippe'a i zakochała się w nim ze
wzajemnością. Juliette pomogła jej i bratu w ucieczce. Później młodzi wzięli
sekretny ślub i zamieszkali w Polsce w dworku Elżbiety. Po dwóch latach
przyszła na świat ich jedyna córeczka, a zarazem spadkobierczyni majątku de
Lilas-Chavriere, Estelle. Pierwsze imię dziewczynki było jednak Elizabeth, na
prośbę jej matki. Ojciec Makowskiej nakazał przed śmiercią, aby pierwszą córkę
nazwała Elżbieta. Kobieta zmarła niedługo po narodzinach dziecka w wyniku
powikłań porodowych lub gruźlicy, na którą po osiemnastu miesiącach zmarł także
Philippe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz